Mięso spożywane jest od zarania dziejów. Żywili się nimi pierwsi ludzie i właściwie poza sposobem przygotowania niewiele się w tej kwestii zmieniło. Dla osób mięsożernych jest to podstawa treściwego posiłku, bez którego nie sposób sobie wyobrazić pysznego i satysfakcjonującego obiadu. Istnieją jednak potrawy na bazie mięsa, które bywają kontrowersyjne, zwłaszcza w naszej części globu. Wybryki kulinarne z najbardziej egzotycznych zakątków świata bywają turystyczną atrakcją lub barierą, której nie sposób przejść. Jak jada się mięso w innych częściach świata i dlaczego geograficzne położenie ma w tej kwestii kolosalne znaczenie?
Głowa na talerzu
Islandia to jedno z tych państw, które od kilku lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród turystów pragnących na własne oczy przekonać się o potędze natury. Jest krajem jedynym w swoim rodzaju i przez wielu ludzi porównywane do innej planety. Ze względu na warunki atmosferyczne i geograficzne położenie przez wiele lat była w zasadzie odizolowana od całej reszty świata. Mieszkańcy musieli wobec tego radzić sobie z wszelkimi przeciwnościami losu również w kuchennej materii. Baranina to z całą pewnością gatunek mięsa, który króluje na wyspie. Na przestrzeni lat stała się podstawą żywieniową wielu mieszkańców, choć nie obeszło się bez kontrowersyjnych elementów. Bieda i niesprzyjające warunki zmusiły Islandczyków do radzenia sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Właśnie dlatego postanowiono, że żaden element owcy lub barana nie może się zmarnować. Baranie łby były wobec tego opalane, następnie gotowane i podawane na talerzu jak każda inny posiłek. Obecnie tego rodzaju rarytas jest dostępny w zaledwie dwóch miejscach na całej wyspie i stanowi rodzaj atrakcji turystycznej. Barani łeb podawany jest z gniecionymi ziemniakami oraz puree z rzepy. Uważa się, że najsmaczniejszym elementem jest mięsisty język, aczkolwiek, żeby się do niego dostać trzeba przedrzeć się przez pełne uzębienie. Osoby o delikatnym żołądku z całą pewnością nie powinny sięgać po oko, które również jest jadalne.
Świnki morskie jako przysmak
Choć wielu osobom nie mieści się w głowie, by domowe zwierzątka mogły lądować na talerzu, to jednak w niektórych częściach świata mieszkańcy nie zastanawiają się nad tym, czym nakarmić świnkę morską, tylko jak ją przyrządzić. Spożywanie świnek morskich jest popularne w Ameryce Południowej, zwłaszcza w Peru, Ekwadorze oraz Boliwii. To państwa, które raczej nie należą do gospodarczych potęg, a hodowla świnek morskich należy do jednych z najtańszych. Mięso jest również dosyć dobrym źródłem białka. Tradycyjne mięso świnki morskiej jest smażone lub pieczone. Bardzo ważnym elementem jest odpowiednia mieszanka aromatycznych przypraw, którymi naciera się mięso. Przebywając w Ameryce Południowej będzie można natknąć się na takie potrawy w bardzo wielu restauracjach czy na ulicznych straganach. Zamawiając świnkę morską trzeba liczyć się z tym, że dostaniemy ją w całości na talerzu. Mięso w smaku można porównać do mięsa króliczego lub kurczaka.
Więcej informacji
Jeżeli szukasz smacznych przepisów na burgery z wołowiną czy z wieprzowiną, sprawdź stronę https://braciabudnik.pl/przepisy/burgery – dowiedz się więcej.